Geoblog.pl    mizi    Podróże    Turcja, Syria i Jordania 2001    W końcu w Syrii - Aleppo
Zwiń mapę
2001
13
wrz

W końcu w Syrii - Aleppo

 
Syria
Syria, Aleppo
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2651 km
 
Kupiliśmy więc bilet na nocne połączenie autokarowe do Halab (dawne Aleppo) w Syrii. Przesiadaliśmy się dwa razy.
Drugi raz w Antakyi (dawna Antiochia), wcześnie rano. Na dworcu pogadaliśmy z napotkaną parą Polaków, którzy właśnie wracali z Syrii. Później spotkałem ich w Warszawie, gdy... wyświetlali swoje slajdy w SKG! W końcu dojechaliśmy do granicy, wciśniętej w górską przełęcz. Bardzo miła, szybka kontrola i wreszcie wjechaliśmy do Syrii.

Około 10.00 dotarliśmy do Aleppo. Pierwsze wrażenia z zetknięcia się z arabskim światem to: niesłychany gwar, gorąco i chaotycznie. Na każdym kroku szczerzyły się do nas mniej lub bardziej kiczowate podobizny wąsatych prezydentów: śp. Asada i miłościwie panującego - jego syna Baszara. Kierowcy bez przerwy urządzali sobie popisy gry na klaksonie: im dłużej i głośniej trąbią, tym lepiej. Co trzeci mężczyzna chodzi ubrany w tradycyjne wdzianko przypominające koszulę nocną, z arafatką na głowie. No i wszystkie szyldy i napisy są upstrzone robaczkami.

Na dworcu naganiacz zaproponował nam hotel. Był niedaleko, całkiem porządny i niedrogi - nocleg na dachu kosztował 9 zł. Będąc na Bliskim Wschodzie z trzech powodów prawie zawsze spaliśmy na dachu. Przede wszystkim jest tam relatywnie chłodno w nocy (nawet w pokojach z klimatyzacją panuje tropikalny klimat), jest taniej, można też obserwować teatr życia codziennego, który w krajach arabskich rozgrywa się na ulicach. Tam w dużej mierze mieszkańcy jedzą, handlują, pracują, rozmawiają, grają w warcaby.
Syria jest ziemią obiecaną dla miłośników starych samochodów. Nie trzeba jechać aż na Kubę, aby podziwiać amerykańskie krążowniki szos z lat 50-ych: Chevrolety, Buicki, Fordy, Mercedesy... Średnio co czwarty samochód w Syrii ma ponad 40 lat.

Miasto jest bardzo różnorodne. W dzielnicy chrześcijańskiej mieszają się napisy w różnych alfabetach: arabskim, ormiańskim i łacińskim. Były nawet szyldy pisane cyrylicą. Przepiękne prezentuje się Stare Miasto, z labiryntem wąskich uliczek, prześlizgujących się między domami z szarego kamienia, meczetami i medresami. Gdzieniegdzie ostały się drewniane domy zdobione piękną snycerką. Znaczną część starówki zajmuje Wielki Bazar.
Najbardziej niesamowici są jednak ludzie: spontaniczni, uśmiechnięci, życzliwi, bardzo chętni do bezinteresownej pomocy, otwarci i po prostu ciekawscy. Każdy mieszkaniec Syrii umie przynajmniej jedno zdanie po angielsku: "Welcome to Syria", które towarzyszyło nam na każdym kroku. Nie bez podstaw Syryjczycy uważani są za jeden z najbardziej gościnnych narodów świata.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
! Komentarze moga dodawać tylko zarejestrowani użytkownicy
 
mizi
Michał
zwiedził 14% świata (28 państw)
Zasoby: 58 wpisów58 1 komentarz1 0 zdjęć0 0 plików multimedialnych0